Bryza to jeden z najpopularniejszych wraków odwiedzanych przez polskich nurków. Niewielka głębokość jak i dostęp z plaży oraz morza sprawia, że jest tłumnie odwiedzany zarówno przez początkujących jak i tych bardziej zaawansowanych amatorów nurkowania. Świetnie nadaje się jako miejsce rozpoczęcia szkolenia wrakowego. Okręt został zatopiony w celu szkoleniowym, turystycznym jak również badawczym przez władze miasta Hel. Dotychczas jest to jedyna jednostka przygotowania specjalnie dla nurków.
fot. Tomasz Stachura
Na wrak okrętu Bryza można dostać się na 2 sposoby. Możemy skorzystać z jednej z baz nurkowych zlokalizowanych na Helu (np. Lena Diving Baltic), która dostarczy nas na nad okręt łodzią lub dotrzeć do wraku z plaży.
Skupię się na tym drugim rozwiązaniu, aby ułatwić dotarcie na miejsce bez zbędnych przygód. Na końcu artykułu jest mapka Google z zaznaczonym punktem do jakiego docieramy samochodem (Dom Morświna). Następnie otwieramy bramę i wjeżdżamy na teren Uniwersytetu Gdańskiego. W przypadku gdyby brama była zamknięta klucz znajduje się w Fokarium Helskim na tej samej ulicy. Należy pamiętać aby nie zostawiać otwartej bramy oraz nie tarasować samochodem wjazdu. Na końcu nabrzeża parkujemy samochód i możemy spokojnie wypakować cały sprzęt. Samochód możemy pozostawić w tym miejscu na czas nurkowania.
Wrak okrętu łącznikowego Bryza stoi na stępce, na stoku w przedziale głębokości 12-21m, dziobem prostopadle do plaży. Odległość od brzegu nie jest duża. Przez większość drogi jest bardzo płytko – do 1,5m. Startując z plaży możemy dotrzeć do niego na 3 sposoby:
Polecam drogę wzdłuż falochronu – przy ścianie możemy spotkać sporo fląder. Głazowisko na końcu również jest dosyć widowiskowe.
Obraz – Urząd Morski w Gdyni
Obraz – Urząd Morski w Gdyni
Pomimo niewielkiej głębokości jest to bardzo ciekawe miejsce nurkowe. Oprócz standardowej wycieczki dookoła wraku możliwa jest także penetracja wnętrza. Dostępne są wszystkie pomieszczenia, łącznie z ładownią. Przed zatopieniem kuter został całkowicie wyczyszczony ze wszystkich niebezpiecznych substancji, zostały usunięte również wszystkie elementy, które mogłyby zagrażać nurkom. Nie ma więc ryzyka zaplątania się w żadne przewody.
fot. Tomasz Stachura
W dzień nie spotkamy tam zbyt dużo życia. Dopiero podczas nurkowań nocnych wrak pokazuje swoje możliwości dla osób lubiących przyglądać się nocnemu życiu w Bałtyku. Dorsze, które możemy spotkać nawet wewnątrz ładowni konkurują o uwagę z flądrami szukającymi schronienia przy dnie obu burt.
W związku z powyższym rybacy w pobliżu Bryzy rozstawiają często sieci. Należy wziąć to pod uwagę, szczególnie jeśli planujemy nocne nurkowanie bo boje mogą być niewidoczne. Na samym wraku nie ma jednak żadnych sieci ani żyłek wędkarskich.
fot. Tomasz Stachura
Warunki na wraku są bardzo zmienne. Nurkując dzień po dniu widoczność może znacznie się pogorszyć. Zwykle wynosi przynajmniej kilka metrów. W sezonie na pewno nie poprawia sytuacji fakt, że jest to jeden z najczęściej odwiedzanych wraków zatoki. Tłumy początkujących nurków skutecznie mogą zepsuć wizurę, szczególnie wewnątrz wraku, gdzie sporo jest łatwych do podniesienia osadów. Na wraku jest jasno, nawet w pochmurne dni, nie ma więc potrzeby używania silnego światła.
fot. Tomasz Stachura
MW Bryza to świetnie miejsce na rozpoczęcie swojej przygody z nurkowaniem wrakowym. Niewielka głębokość, łatwość nawigacji po wraku oraz jego dostępność zarówno z brzegu jak i z łodzi sprzyjają nauce nawet początkujących nurków w bezpiecznych i komfortowych warunkach. Jest to zwykle wrak, od którego zaczyna się szkolenie wrakowo-morskie.
Okręt został zbudowany w Gdańskiej Stoczni Rzecznej. Bryza nie należała do dużych jednostek. Długość wraku to niespełna 30m, szerokość zaledwie 6m. Kadłub jednostki był zbudowany ze stali. Maksymalna prędkość okrętu wynosiła 11 kn, a zasięg 1100 nm. Kuter nie posiadał żadnego uzbrojenia własnego. Rozpoczął swoją służbę w 1965 roku, a jego załogę stanowiło 12 marynarzy + do 36 pasażerów. Przez cały okres służby przewoził wojskowych między bazami w Gdyni i Helu jak również pełnił rolę zaopatrzeniową dla okrętów będących na ćwiczeniach w pobliżu Helu.
Jednostka zakończyła swoją służbę w Marynarce Wojennej RP w 2001. Została zatopiona przez władze miasta Hel w sierpniu 2009 roku jako atrakcja turystyczna dla nurków.
Instruktor w Black Angel Divers
Autor artykułów o tematyce nurkowej. Pasjonat, nurek techniczny i jaskiniowy. Szkoleniowiec, instruktor nurkowania technicznego i rekreacyjnego federacji SSI/IANTD oraz pierwszej pomocy DAN/EFR. Zafascynowany mrokiem i zimnym pięknem francuskich i włoskich jaskiń. Swoje nurkowania realizuje zarówno z użyciem obiegów otwartych jak i zamkniętych.