P-valve, zawór ulgi czyli sikanie pod wodą

ZNAJDŹ ARTYKUŁ

SZUKAJ NA BLOGU.

P-valve, zawór ulgi czyli sikanie pod wodą

Zastanawiałeś się kiedyś w jaki sposób nurkowie spędzający wiele godzin pod wodą radzą sobie z potrzebami fizjologicznymi? Natury niestety nie da się oszukać. Jest to jedna ze spraw, która dotyczy lub będzie dotyczyć każdego nurka. Postaram się zatem odczarować w poniższym artykule „magiczne” urządzenie jakim jest p-valve, które okazuje się całkiem pomocne w tym temacie. Zapraszam więc do lektury.

Skąd nazwa p-valve i do czego służy to urządzenie.

Sama etymologia słowa p-valve wyjaśnia praktycznie wszystko. Określenie p-valve pochodzi z języka angielskiego. Obecnie używaną formę stworzyło połączenie rzeczownika pee – siku/siusiu i rzeczownika valve – zawór. Złożenie tych dwóch wyrazów ma formę p-valve i w dosłownym tłumaczeniu oznacza zawór do sikania. W języku polskim przyjęło się powszechnie używać określenia zawór ulgi. Przyznasz, że jest znacznie bardziej eleganckie. 

Jak sama nazwa wskazuje, dzięki niemu nurek odczuwa ulgę pod wodą, na skutek możliwości oddania moczu. Dlaczego jest to szczególnie ważne i w jaki sposób się odbywa przeczytasz w dalszej części artykułu.

 

p-vlave zawór ulgi marki Halcyon

 

Zawór ulgi w nurkowaniu

Nagląca potrzeba sikania przychodzi zwykle w momencie rozpoczęcia nurkowań przekraczających godzinę w zimnej wodzie. Im woda cieplejsza tym konieczność załatwienia potrzeb fizjologicznych pojawi się później. Dodatkowo, pozycja pod wodą ma duże znaczenie. Im bardziej zbliżona do poziomej tym mniejsze uczucie parcia na pęcherz.

Czas i czynniki wpływające na ten stan rzeczy podczas nurkowania mogą być bardzo różne wśród grupy nurków. Nie mniej, prędzej czy później, niezależnie od tego, czy nurkujesz w piance, czy w suchym skafandrze, nadejdzie moment, w którym pojawi się konieczność skorzystania z toalety i nie będzie to możliwe pod wodą.

Więcej na temat mechanizmu diurezy czyli procesów związanych z oddawaniem moczu przeczytasz w kolejnym artykule pod tytułem: „Wszystko co chcieliście wiedzieć o sikaniu pod wodą, ale boicie się zapytać.”

 

Sikanie w piankę

Popularne powiedzenie mówi: nurkowie dzielą się na tych, którzy sikają w piankę i tych, którzy się do tego nie przyznają. Jest to oczywiście humorystyczne przedstawienie sytuacji, w większości jednak zgodne z prawdą. 

Sikanie do wnętrza pianki może budzić niesmak u osób niezwiązanych ze środowiskiem nurkowym. Jest to jednak zjawisko powszechne. W piankach nie montuje się zwykle p-vale ponieważ oddawanie moczu do wnętrza pianki nie niesie za sobą żadnych oznak na zewnątrz, a płukanie pianki i dezynfekcja jest również znacznie łatwiejsza niż suchego skafandra. 

Oczywiście nie zachęcam do takich zachowań, szczególnie wobec pianek wypożyczonych, niebędących własnością osoby sikającej. Jako ciekawostkę mogę dodać, że według opublikowanych kilka lat temu badań osoby postępujące w ten sposób są bardziej narażone na atak rekinów. Badania zostały przeprowadzone na grupie australijskich surferów. Jeśli więc planujesz nurkowania w takich miejscach może warto przemyśleć takie działanie.

Jeśli nurkujesz w suchym skafandrze, to chociażby ze względu na większą trudność w płukaniu i konserwacji, nie jest to zbyt popularne rozwiązanie. Do tego dochodzi konieczność prania ocieplacza i bielizny nurkowej, nie wspominając o wielkiej plamie na nich po wyjściu z wody. O sprawach związanych z zapachem i higiena już chyba nie muszę wspominać. W przypadku definitywnego pożegnania się z pianką pozostaje nam opcja montażu zaworu ulgi lub wykorzystanie pieluch.

 

P-valve, zawór ulgi odciążony

 

Odpowiednie nawodnienie

Wielu nurków ze względu brak zamontowanego zaworu ulgi ogranicza nawodnienie swojego organizmu. Zmniejszenie hydratacji tylko w niewielkim stopniu ma wpływ na odczuwanie parcia na pęcherz w trakcie nurkowania. Dodatkowo jest to bardzo niepożądane działanie, mające bezpośredni wpływ na zwiększenie ryzyka urazów dekompresyjnych. 

Więcej na ten temat możesz przeczytać w artykule DAN poświęconym odpowiedniemu nawodnieniu nurka: Więcej wody, mniej bąbelków.

Rozwiązaniem problemu oddawania moczu nie jest więc ograniczenie ilości wypitej wody przed nurkowaniem, a montaż zaworu ulgi.

 

Jak jest zbudowany p-valve

Budowa układu jest bardzo prosta. Zawór ulgi składa się z zaworu znajdującego się na nogawce suchego skafandra połączonego rurką z cewnikiem zewnętrznym zakładanym na penisa. Podczas sikania mocz swobodnie wypływa przez dziurę w nogawce. 

Ze względy na budowę i zasadę funkcjonowania występują dwa rodzaje zaworów ulgi: nieodciążone i odciążone.

 

Budowa zaworu ulgi

fot. Instrukcja montażu strona sitech.se

 

Zawory nieodciążone i odciążone.

Na rynku funkcjonują 2 rodzaje zaworów ulgi: odciążone i nie-odciążone. Te drugie są prostsze w budowie a co za tym idzie znacznie tańsze.

Do najważniejszych różnic możemy zaliczyć praktycznie całkowitą bezobsługowość zaworu odciążonego. Po podłączeniu układu niemal możesz o nim zapomnieć. Kiedy pojawia się parcie na pęcherz po prostu się relaksujesz i dajesz naturze czynić swoje. W przypadku zaworu nieodciążonego pojawia się konieczność przeprowadzanie zaraz po wejściu do wody procedury p-drill. Dodatkowo przed każdym użyciem będziesz odkręcał zawór na udzie, a po zakończeniu sikania zakręcał go z powrotem.  

 

Pojecie P-drill

W pewnych kręgach nurkowych ukuło się zabawne pojęcie p-drill. Jest to nic innego jak skorzystanie z zaworu ulgi zaraz po wejściu do wody. Jedna z czynności, którą nurkowie wykonują podczas sprawdzenia sprzętu i procedur takich jak v-drill czy s-drill. Stąd nawiązanie nazwą. W przypadku stosowania zaworów niedociążonych jest to konieczna procedura.

 

She-p czyli damskie sikanie

Z powodu różnic w budowie fizjologicznej, co oczywiste, panie nie mogą stosować zewnętrznych cewników, w takiej formie jak mężczyźni. Wzrost zainteresowania i udziału płci pięknej w poważnych wielogodzinnych nurkowaniach technicznych spowodował odpowiedź jednego z producentów na ten problem.  Rozwiązaniem jest she-p, zaprojektowane przez nurkujące kobiety.

She-p to wykonana z miękkiego silikonu, przyklejana nakładka na strefy intymne kobiecego ciała.  Wyposażona w zbiornik i rurkę wylotową z elastycznymi skrzydełkami, zaprojektowanymi tak, aby przylegały do skóry. Skutkuje to odpowiednim uszczelnieniem i wygodnym oddawaniem moczu. Dalsza część układu jest w tym wypadku taka sama jak w przypadku rozwiązania dla mężczyzn. Nakładka łączy się z wężem prowadzącym do klasycznego p-valve umiejscowionego na nogawce suchego skafandra. 

 

she-p zewnętrzna nakładka

fot. Materiały producenta

 

Od momentu powstania w 2006 roku produkt jest cały czas rozwijany. Najnowsze modele she-p w połączeniu z specjalistycznymi klejami klasy medycznej nie wymagają permanentnej depilacji miejsc intymnych. Jest możliwe zatem używanie nakładki na owłosienie łonowe oraz dokonywanie drobnych korekt ustawienia bez spadku jakości klejenia.

Więcej informacji na temat kobiecego zaworu ulgi znajdziesz na stronie She-p.

Ze względu na konieczność używania kleju, zdania nurkujących kobiet na temat tego udogodnienia są podzielone. Większość pań używa po prostu pieluch dla dorosłych.

 

Ile kosztuje p-valve i jego użytkowanie

Najprostsze nieodciążone konstrukcje to wydatek 170-190 zł. Markowe odciążone zawory Halcyon czy Apeks to koszt ponad 4 krotnie większy. 

Na każdym nurkowaniu zużyjesz również jeden cewnik. Najbardziej oczywistym źródłem zaopatrzenia nurka w cewniki jest dowolna apteka. Cena zewnętrznego cewnika w zależności od producenta waha się w przedziale 4-6 zł. Zakładając, że używasz p-vale na każdym nurkowaniu, możliwość korzystania z tego luksusowego rozwiązania to koszt kilkuset złotych rocznie. Nie da się jednak przecenić wygody i komfortu jaki daje zawór ulgi.

 

Cewnik zewnętrzny Rochester

fot. Materiały producenta

 

Za możliwość korzystania z zaworu ulgi panie zapłacą niestety znacznie więcej. Silikonowa nakładka jest produkowana całkowicie ręcznie i nie jest produktem masowym. Cena samej nakładki wynosi 550-600 zł. Koszt całego zestawu „Ready to Pee” to już jednak ponad 1100 zł. Taki zestaw zawiera nakładkę She-p, szybko-złączki, klej medyczny i chusteczki do jego usuwania. Do tego musisz doliczyć zakup właściwego zaworu ulgi. Suma końcowa jest więc znaczna i może przekroczyć 2 tys. zł przy wyborze najdroższych zaworów odciążonych. W codziennym użytkowaniu należy dodatkowo doliczyć zakup kleju i chusteczek do jego usuwania.

 

Zestaw cewnika zewnętrznego dla kobiet

fot. sklep internetowy divegearexpress.com

 

Jak się montuje p-valve

Montaż p-valve jest bardzo prosty i swobodnie wykonasz go samodzielnie w suchym skafandrze. Oczywiście przy braku zdolności manualnych możesz powierzyć to zadanie wykwalifikowanym pracownikom serwisu. 

Wystarczy, że zaopatrzysz się w kilka narzędzi i wytniesz odpowiedniej wielkości dziurę. Następnie z wykorzystaniem specjalistycznego kleju lub zwykłego silikonu sanitarnego skręcisz 2 połowy zaworu ulgi tworząc szczelne połączenie. To już wszystko, możesz korzystać z dobrodziejstw tego rozwiązania.

 

P-valve zawór ulgi na nogawce suchego skafandra

 

Pierwsze próby użycia p-valve

Swobodne użytkowanie zaworu ulgi wymaga pewnego treningu i przyzwyczajenia. Mówię tu zarówno o sferze fizycznej jak i psychicznej. Oddawanie moczu to pewien rytuał związany z wykonywaniem odpowiednich czynności, takich jak rozpięcie rozporka czy odpowiednia pozycja ciała i napięcie określonych grup mięśni. Pod wodą wygląda to jednak zupełnie inaczej. To co na powierzchni przychodzi nam naturalnie, w obcym środowisku wymaga odrobiny wprawy.

 

Dezynfekcja i dbanie o higienę

Podobnie jak o inne elementy sprzętu nurkowego, tak o p-valve należy dbać. Po każdym nurkowaniu przepłucz p-valve dużą ilością wody. Do tego celu możesz wykorzystać odpowiedniej wielkości strzykawkę. Nie zapewnia to jednak dezynfekcji. Dodaj więc do wody odpowiedniego środka.  Świetnie sprawdza się np. Virkon. Wystarczy napełnić nim zamknięty układ i po kilku minutach wylać. Następnie przepłucz cały układ ponownie czystą wodą.

Podobnie wygląda sprawa z she-p. Po odklejeniu należy usunąć cały klej dedykowanymi chusteczkami, umyć i zdezynfekować nakładkę oraz cały układ.

 

Virkon - środek do dezynfekcji

fot. Materiały producenta

 

Ryzyko związane z użytkowaniem p-valve

Przy częstym korzystaniu z p-valve z pominięciem zasad higieny niestety łatwo o zapalenie dróg moczowych – mocz jest sterylny tylko do momentu opuszczenia cewki moczowej. Zalegające w układzie resztki są świetną pożywką dla bakterii.

Jeśli zachowasz podstawowe zasady korzystania z zaworu ulgi, ryzyko wystąpienia urazu ciśnieniowego członka jest bardzo niskie. Nie mniej, należy nadmienić, że takie wypadki zostały odnotowane. W związku z tym, że bardzo działa to na męska wyobraźnie, pewna część nurków nie chce podejmować nawet tego skrajnie małego ryzyka i korzysta z pieluch. 

 

Alternatywa dla p-valve – pielucha

Nie każdemu nurkowi pasuje rozwiązanie jakim jest p-valve. Nie wszyscy mają do niego zaufanie. Czy to ze względu na możliwość przecieku, czy niewielkie ryzyko urazu ciśnieniowego. Alternatywą są pieluchy dla dorosłych. Rozwiązanie proste i skuteczne, nie pozbawione jednak wad.

Jakie zatem mogę wyliczyć plusy stosowania pieluch? Na pewno jest to dużo niższa cena jednej sztuki. Nie musisz również montować żadnego zaworu i dziurawić skafandra. Odpada więc koszt zakupu p-valve. Nie ma potrzeby płukania, dezynfekcji itp. Po zużyciu pieluchę wyrzucasz do kosza i możesz o niej zapomnieć. Pielucha stanowi dodatkowe docieplenie dosyć newralgicznych rejonów ciała. Jest jeszcze sprawa, o której zwykle mówi się bardzo rzadko 😉 Potrzeby fizjologiczne nie ograniczają się tylko do oddawania moczu. Brak możliwości wynurzenia przez wiele godzin (jaskinie, długie obligacje dekompresyjne) powodują, że róże rzeczy mogą wydarzyć się w naszym układzie pokarmowym. Pielucha zabezpiecza również w pewnym stopniu nurka z tej strony. Czego nie można powiedzieć o p-valve. 

Korzystanie z pieluch ma też swoje wady. Na pewno zaliczę do nich określoną, w porównaniu z zaworem ulgi niewielką pojemność. W dużym uproszczeniu możesz przyjąć, że pielucha pomieści 3 krotne oddanie moczu. Po jej przekroczeniu zawartość zacznie po prostu wyciekać. Prędkość sikania jest również uwarunkowana chłonnością materiału. Nie ma więc mowy o całkowicie swobodnym oddawaniu moczu. Dochodzi też aspekt psychologiczny. Dużo większa liczba nurków ma z tym problem i woli korzystać z zaworu ulgi. Pieluchy zajmują też sporo miejsca i przy dłuższych wyjazdach trzeba zabierać dużą paczkę ze sobą. 

 

Pielucha dla dorosłych w nurkowaniu

 

Podsumowanie

Mam nadzieję, że przybliżyłem choć trochę temat korzystania z urządzenia jakim jest p-valve i odczarowałem ten czasem niesłusznie krępujący problem. W następnej części artykułu pod tytułem: „Wszystko co chcieliście wiedzieć o sikaniu pod wodą, ale boicie się zapytać”, będziesz miał okazję poznać praktyczne aspekty korzystania z zaworu ulgi. Zachęcam więc do ponownej wizyty na moim blogu. 

 

 

 

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Bądź na bieżąco z ciekawymi artykułami, planami wyjazdów i promocjami na sprzęt